Pomyśl. Warto!
Pisząc jakiś tekst, wysyłając fotkę - zastanów się co chcesz nim przekazać, osiągnąć - wzruszyć, rozśmieszyć, wkurwić, zaciekawić? Tekst bez tego rdzenia to jak flachą bez wódki. Niby budzi jakieś skojarzenia, ale...
Nie wysyłaj postów tylko po to by coś wysłać.
Nie poruszaj tematów, w których się czujesz pewnie.
Zastanów się kto to będzie czytał; tzn. adresuj swój tekst do jakiegoś konkretnego odbiorcy (nie chodzi tu o konkretną osobę, ale konkretny krąg odbiorców).
Nie nudź, ale też nie staraj się być zabawnym za wszelką cenę. Nic na siłę! Pisz tak jakbyś do kogoś mówił, nie wysilaj się na "górny styl" jeśli to nie jest twój styl (naturalnie uważaj też byś nie przegiął).
Nie pisz "pod publiczkę" - pisz pod siebie. Jeśli jesteś dobry "publiczka" to zaakceptuje (i przy okazji będziesz miał własny styl). Jeśli jesteś denny to i tak wdzięczenie się do publiki niewiele ci pomoże.
Nie patrz czy jesteś na chartsach; patrz czy jesteś dobry. Twoim celem nie powinny być charts' a osiągnięcie celu w tym, co robisz. Jeśli zaowocuje to wysoka pozycja na chart Sach tym lepiej. Niech każdy tekst będzie wywołany CZYMŚ, jakaś zapładniającą lekturą, zdarzeniem, opinią. Tekst napisany na zasadzie; "nudzi mi się... może strzelę jakiś tekst... tylko o czym... może o tym, że mucha lata i bzyczy wkurwiająco...". W 99 szansach na 100 będzie denny.
Czytaj ile wlezie, zawsze coś na tym skorzystasz (nie tylko teksty innych autorów w magach). Załapiesz nowe słówka, jakieś oryginalne spojrzenie na ograny pozornie temat. Czytając analizuj - "jak on to robi". To nie wstyd uczyć się.
Patrz, obserwuj, chłoń, potem to przetwarzaj w swoim umyśle. Naprawdę warto.
Dobrze jest poczytać sobie "Alchemię słowa" Parandowskiego albo "Karafkę La Fontaine'a" Wańkowicza. Wprawdzie nie będzie tam nic o X, komputerach, ale mnóstwo o warsztacie pisarskim. Kiedy uznasz, że jesteś już dobry... chciej być lepszym. Gdy uznasz, że jesteś lepszym, miej ambicje bycia najlepszym. Gdy i to osiągniesz, chciej być JESZCZE lepszym. Bo kto nie idzie naprzód ten się cofa. Moment, w którym uznasz, że przestałeś się rozwijać będzie sygnałem, że należy kończyć swą karierę "Ćwierkacza".
Aczkolwiek jesteś niewątpliwie wybitną i fascynującą osobowością, to nie zanudzaj zbytnio innych swoimi:
- przygodami erotycznymi,
- opisami balang,
- perypetiami szkolno/zawodowo/rodzinnymi.
Czytelnik to taki squrwensyn, że chce abyś go bawił, zaciekawiał i ma zasadniczo w dupie twoje sprawy. Wiem, że to chamstwo, smutne to, ale prawdziwe.
- Czyli - nie pieprzcie bez sensu! (Czy ktoś pamięta świetny rysunek Mleczki?
Nosorożec rucha żyrafę na dole napis;
"Obywatelu, nie pieprz bez sensu!"
Ten rysunek winien wisieć nad komputerem każdego ambitnego uczestnika mediów społecznościowych.
Każdy może pisać, ale nie każdy powinien się drukować.
Widziałem ostatnio w tv program "Mam talent". Ogarniał mnie wstyd za różne beztalencia, których popisy wokalne wywołują ból dupy.
Pomysł o tym pisząc tekst. Czy chcesz by ktoś wstydził się za ciebie?
Lepiej napisać 1 tekst na 5 dni niż 5 tekstów w jeden dzień. Nie ulegaj fetyszowi ilości. Przecież i tak liczy się TYLKO jakość. Możesz być znakomitym uczestnikiem pisząc 20-50 kb kwartalnie, zaś sam fakt napisania 300 kb tekstu NIC nie znaczy, prócz tego że miałeś dużo wolnego czasu. Tworząc dużo chłamu wyrobisz sobie opinię "chłamoroba" i nikt nie będzie zauważał twoich, nawet dobrych tekstów, ponieważ zginą w natłoku badziewia.
Co wrażliwsi będą starali się omijać teksty sygnowane twoja ksywa i choćbyś poniewczasie stawał na uszach - wątpię by udało ci się pozbyć nabytej etykiety.
Naturalnie najlepiej byłoby pisać teksty dobre i dużo, ale nie jest to proste.
Więc mniej a dobrze!
Słownik ortograficzny to naprawdę niezła rzecz. W ostateczności jak nie wiesz lub nie jesteś pewny jak pisze się "pszenica" - pisz zboże. Twoja ortografia świadczy o tobie to przecież nic innego jak wyraz lekceważenia odbiorcy i przy okazji lamerstwa (może nie dużego, ale jednak). Nie licz na korektę. Nie mając szacunku dla ortografii nigdy nie nabierzesz szacunku dla słów. Tym samym one nigdy nie nabiorą szacunku dla ciebie i nigdy nie będą układać się tak, jak powinny i jakbyś chciał. Przeciwnie, będą ci robiły na złość i zgrzytały jak piach w zębach. Nie twórz własnych zasad ortografii i składni, nie twórz własnego języka jeśli jeszcze nie opanowałeś polskiego.
Pisząc tekst stosuj się do następującej zasady:
- czas POPRAWIANIA napisanego tekstu = czasowi jego pisania, ale ze zmianą jednostki czasu o rząd wyżej.
- Czyli, jeśli pisałeś tekst przez dwie godziny to "optymalizuj" go przez dwa dni.
Nie wierz nikomu, kto twierdzi, że pisze (dobre) teksty ot tak, realtime. Albo łże albo jest jakimś absolutnym wyjątkiem od reguły.
Nigdy nie wysyłaj świeżo napisanego tekstu, zawsze będziesz żałował!
Napisany i zoptymalizowany tekst odłóż. Następnie czytaj go tak, jakbyś był nie autorem, a czytelnikiem. Zobaczysz ile poprawek i zmian przyjdzie ci w tym czasie do głowy. Dość często napiszesz go jeszcze raz od początku i to dużo, dużo lepiej.
Jeśli po zabiegu opisanym jw. stwierdzisz, że wcześniej napisany tekst jest w całości ok i nie ma w nim nic do poprawy, to oznacza że masz za duże mniemanie o własnej osobie i raczej (tym samym) nie będziesz dobrym w tym czym chciałbyś być. Zapytaj kogo chcesz - każdy PORZĄDNY twórca praktycznie NIGDY nie jest zadowolony do końca ze swego dzieła (nawet jeśli ciebie powaliło ono na twarz). Zawsze jakiś czytacz stwierdzi, że to co napisałeś, warte tego, by tym, psu dupę rozbić.
Czytaj swoje teksty na głos - posłuchaj jak brzmią. Czytać, a słyszeć to nie to samo. Głośne czytanie umożliwia uzyskanie "melodyki" tekstu. Bądź pisarskim Chopinem, nie Pendereckim. Niech twój tekst płynie jak rzeka, a nie przypomina tarcia styropianem po szkle.
Sam bądź dla swoich tekstów najsurowszym sędzia i selekcjonerem. Łatwiej samemu wyrzucić na śmieci swój tekst, niż widzieć jak pastwią się nad nim inni. Dbaj o swoją imię.
Wiem, że to marzenia ściętej bani, ale już samo to że ktoś to przeczyta i zastanowi się nad tym, wg mnie spełniło swoje zadanie.
Zastanowienia + powodzenia życzę.